Możesz. Ale jeżeli długo to trwa i dalej nie mówisz płynnie, to lepiej posłuchaj. Szkoda marnować czas. A może wystarczy tylko trochę zmienić kierunek i podejście, żeby wszystko inaczej wyglądało?
Tytuł | Czas | |
---|---|---|
19. Wiedza nieużyteczna | 21min | |
18. Po co się uczę? | 16min | |
17. Dyskomfort | 14min | |
16. Podejście eksperymentalne | 17min | |
15. Odwaga do popełniania błędów | 22min | |
14. Frustracja | 15min | |
13. Szkoła codzienności | 16min | |
12. Teoria a praktyka | 16min | |
11. Dlaczego nie możesz nauczyć się angielskiego? | 74min | |
10. Korepetytor - uczy czy ogłupia? | 62min | |
9. Jak uczyć dzieci: baśniowo czy życiowo? | 62min | |
8. Jak się studiuje w Anglii? | 44min | |
7. Żałujesz że nie poszedłeś do technikum? | 62min | |
6. Lektury obowiązkowe w innych krajach | 84min | |
5. Wywiad: 60 lat w szkołach | 31min | |
4. Wielki sukces polskiej szkoły | 53min | |
3. Mój najlepszy nauczyciel | 74min | |
2. Czy szkoła wystarczy? | 74min | |
1. Czego ludzie potrzebują najbardziej | 72min |
Rozmowa
Hiszpańskiego uczyłem się z książek i programów komputerowych. Po przyjeździe do Hiszpanii lokalsi mnie rozumieli, a ja rozumiałem 50-60% z tego co mówili.
Z angielskim było zupełnie inaczej. Początkowo dukałem i nie rozumiałem większości z tego, co mówili amerykanie (później Irlandczycy). Jednocześnie teoria nabyta na kursach FCE/CAE sprawiała, że zdarzyło mi się zawstydzić lokalsów pomagając im znaleźć brakujące słowo do krzyżówki w gazecie (era przedinternetowa - brak słowników online w czasie przerw w pracy).
Mój wniosek: im prostsze zasady wymowy, tym większa wartość książek i programów do nauki (hiszpański, włoski) - w większym stopniu potrafią zastąpić żywego rozmówcę, im bardziej pokrętne zasady wymowy i częstsza konieczność wkuwania słów na blachę, tym większa rola rozmów z nejtiwami (angielski, francuski, portugalski).