
Słuchacze opowiadają o swoich najlepszych nauczycielach. Nominowani między innymi: ojciec, pani od geografii i jeden Amerykanin. Poza tym ciekawe wątki: o prawdziwym analfabecie, o szkole muzycznej, uczeniu praktycznym i interdyscyplinarnym podejściu w uczeniu. Posłuchaj i wyciągnij wnioski!
Rozmowa
Słuchanie opowieści drugiej dzwoniącej jest fantastyczne. :D Jednocześnie jednak to strasznie boli dowiedzieć się, że całkiem MOŻLIWY i WYKONALNY jest dobry system, ciekawe lekcje i zaangażowani uczniowie. To boli, że większość z nas nie miała szansy tego doświadczyć.
Oczywiście nie tylko zazdroszczę, ale przede wszystkim cieszę się, że słuchaczka miała takie fajne szkolne lata i dzięki temu jest dziś fajną, inteligentną osobą. ^_^
W ciekawej szkole Róża się uczyła. Na pewno plus w porównaniu ze standardową Polską szkołą, chociaż to jeszcze nie jest to, ale w dobrym kierunku to szło...
Jak ja nie cierpiałem wywoływania do tablicy i męczenia publicznego i upokarzania.
Moim zdaniem przedszkola są w miarę ok, od podstawówki jest coraz gorzej, a gimnazja i licea to masakra. Studia są trochę lepsze, ale tylko trochę.
Szkoła publiczna nauczyła kogoś krytycznego myślenia... Niesamowite!
Martinie, 3 lata do płynnego mówienia w jakimś obcym języku to genialny wynik jak na standardy szkoły publicznej.
Coś w tym jest co Karolina mówi - jak teoria jest nieprzydatna i nie łączy się z praktyką to jest tylko zaśmiecaniem pamięci. I pewnie zaraz zostanie zapomniana. W ogóle szkoła powinna uczyć przede wszystkim praktycznych rzeczy.